Decyzję o rozpoczęciu procedury wpisania do rejestru zabytków zespołu zabudowy Batavii podjął wojewódzki konserwator zabytków w Łodzi. Przygotowaniem niezbędnej dokumentacji z oględzinami budynków, które mają stać się zabytkami, zajmą się pracownicy piotrkowskiej Delegatury Biura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, której szefem jest Zygmunt Błaszczyk.
- Posiadamy już podstawową dokumentację, za nami są także wstępne oględziny zabytków - mówi Zygmunt Błaszczyk i dodaje, że stan obiektów, które mają zostać wpisane do rejestru, jest dobry.
W skład zespołu przemysłowego wchodzą między innymi budynek przędzalni, czyli Batavia, który powstał w 1827 roku, najstarszy zachowany obiekt przemysłowy w mieście i jeden z najstarszych w Królestwie Kongresowym, willa z 1850 roku, budynek wykańczalni z 1900 roku z warsztatami i ślusarnią oraz komin fabryczny z przędzalnią.
Błaszczyk potwierdza, że wpłynęła do urzędu konserwatorskiego koncepcja zagospodarowania terenu pod obiekt handlowy.
- Wpisanie kompleksu do rejestru nie wyklucza zaadaptowania obiektu na cele handlowo-usługowe - dodaje.
Rozżalenia decyzją konserwatora nie kryje szefostwo i załoga Tomaszowskiej Fabryki Filców Technicznych sp. z o.o., do których należą tereny nad Wolbórką. Stawia pod znakiem zapytania zaplanowane inwestycje, poza stworzeniem obiektu handlowo-usługowego także rozwój produkcji.
Od początku zarząd sprywatyzowanego w 2007 roku przedsiębiorstwa zakładał rewitalizację obiektów. Tak stało się z budynkami po południowej stronie Wolbórki, z których całkowicie przeniesiono produkcję, własnym sumptem odnowiono i wynajęto. Tak miało się stać z kompleksem Batavii. Ale tutaj inwestycja wymagała większych nakładów. Znalazł się inwestor, który chciał stworzyć kompleks handlowo-usługowy, a dzięki pozyskanym ze sprzedaży funduszom miała powstać nowoczesna fabryka tkanin technicznych, by spółka mogła być konkurencyjna na rynku. Powstała koncepcja, która zresztą we wstępnej fazie została pozytywnie zaopiniowana przez konserwatora Błaszczyka. Kilka tygodni później konserwator zmienił zdanie.
- Gdy konserwator wszczął postępowanie o wpisie do rejestru zabytków, inwestor wycofał się z dalszych negocjacji - mówi Regina Dziubałtowska, wiceprezes ds. ekonomiczno-finansowych w Tomaszowskich Fabryce Filców Technicznych. - Nie wiemy, co będzie dalej. Ta decyzja komplikuje nam plany rozwojowe spółki.
Obecnie firma zatrudnia 80 pracowników. Produkcja cały czas prowadzona jest m.in. w budynku Batavii. Z pałacyku już wyprowadzono biura do Batavii, by ruszyć z remontem. Pałacyk miał mieć charakter pensjonatu. Niestety, inwestycja stanęła w miejscu. Wszyscy boją się, co się stanie, jeśli firma nie podoła wymogom konserwatorskim?
Kto wówczas da pracę zatrudnionym w tomaszowskich filcach? Czy spółka, zachowując dziedzictwo, będzie mogła również zachować pracę dla ludzi? Czy w obiektach wpisanych do rejestru zabytków będzie można prowadzić dotychczasową produkcję? Na te i inne pytania dziś nikt, niestety, nie zna odpowiedzi.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?