18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bandyci, którzy pobili prezydenta Tomaszowa Mazowieckiego, pozostają bezkarni

Marek Obszarny, Beata Dobrzyńska
Prezydent Zagozdon nie może się czuć bezpiecznie we własnym mieście...
Prezydent Zagozdon nie może się czuć bezpiecznie we własnym mieście... fot. Beata Dobrzyńska
Policja i prokuratura w Tomaszowie Mazowieckim są bezradne. Wszystko wskazuje na to, że napaść na najważniejszą osobę w mieście ujdzie bandytom na sucho.

Prokuratura rejonowa właśnie umorzyła postępowanie w sprawie pobicia Rafała Zagozdona. Powód? "Niewykrycie sprawcy lub sprawców". To znaczy, że dla organów ścigania sprawa jest już zamknięta.

- W potocznym rozumieniu zamknięta - przyznaje Robert Wizner, prokurartor rejonowy w Tomaszowie - ale w każdej chwili może zostać podjęta na nowo, jeśli pojawią się informacje o sprawcach tego zdarzenia - zastrzega.

Rodzą się pytania, czy policja zrobiła wszystko, co było w jej mocy, by znaleźć sprawców i czy aby zbyt łatwo i szybko nie złożyła broni?

- Nie ma możliwości, byśmy odpuścili to śledztwo - protestuje kom. Katarzyna Dutkiewicz, rzecznik tomaszowskiej policji. - Nawet, jeśli prokuratura umorzyła sprawę, to my nie odkładamy jej na półkę. Śledczy nawet po latach wykrywają sprawców przestępstw, więc niewykluczone, że w przyszłości znajdą się w tej sprawie nowe dowody.

W to nie wierzy już chyba jednak sam pokrzywdzony, który o decyzji prokuratury dowiedział się od naszego reportera...

- Pierwsze od pana słyszę - mówi zaskoczony prezydent. - Nie będę komentował decyzji prokuratury. Dobrze, że potraktowano mnie jak każdego mieszkańca.

Czy jednak w sytuacji, gdy sprawcy napaści pozostają bezkarni, prezydent może się czuć bezpiecznie we własnym mieście? - A co pan chce napisać, że chodzę z gazem, pistoletem i psem przy nodze? - ironizuje poirytowany Rafał Zagozdon.

Zapowiada, że decyzji śledczych nie będzie zaskarżał. - Mam dużo ważniejszych spraw na głowie, nie chcę już do tego wracać - ucina.

Do zdarzenia doszło w połowie sierpnia. W sobotę wieczorem prezydent wracał do domu z meczu Lechii Tomaszów z Omegą Kleszczów. Wcześniej, na stadionie, spotkał się z niemiłym przyjęciem kibiców. "Gdzie ta trybuna, Zagozdon gdzie ta trybuna...?!" - skandowali.

Prezydent dostał po twarzy od mężczyzn, którzy zaczaili się na niego w klatce schodowej bloku. Wkrótce zatrzymano jednego z podejrzewanych, ale nie postawiono mu żadnych zarzutów. Miał alibi.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto