Wypadek motocyklisty i ciągnika rolniczego na drodze Skronina - Sędów w gminie Białaczów (powiat opoczyński)
Pierwsi na miejscu byli druhowie z OSP Petrykozy i OSP Skronina i to udzielali na miejscu pierwszej kwalifikowanej pomocy przedmedycznej. Zabezpieczali także miejsce lądowania, wezwanego na miejsce śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, udzieleniu KPP osobom poszkodowanym, zabezpieczeniu miejsca lądowania LPR, pomoc policji w czynnościach dochodzeniowych oraz uprzątnięciu jezdni. Po zakończeniu działań wróciliśmy do bazy - informują strażacy z OSP Petrykozy.
Na miejscu byli strażacy z jednostek OSP Petrykozy i Skronina, strażacy zawodowcy z JRG Opoczno i JRG Końskie, policja, zespół ratownictwa medycznego i śmigłowiec LPR.
Ustalenia opoczyńskiej policji w sprawie wypadku
Opoczyńscy policjanci ustalili i zatrzymali kierowcę ciągnika rolniczego, który spowodował wypadek drogowy, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia nie udzielając poszkodowanym pomocy. 36-latek przed policjantami ukrywał się w zaroślach przy jednym z budynków gospodarczych na terenie swojej posesji. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że sprawca zdarzenia miał ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie. Grozi mu kara nawet do 12-lat pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Policjanci ustalili, że kierowca ciągnika rolniczego Ursus z doczepionym drewnianym wozem nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i doprowadził do zderzenia z 42-letnim kierującym motocyklem, z którym podróżowała 40-letnia pasażerka - przekazała asp. szt. Barbara Stępień, oficer prasowy opoczyńskiej policji.
W wyniku zdarzenia ranne zostały dwie osoby podróżujące motocyklem. Kierowca Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym został przetransportowany do szpitala w Końskich, natomiast pasażerka trafiła do szpitala w Opocznie.
Ucieczka traktorzysty z miejsca wypadku
Doczepiony do ciągnika rolniczego drewniany wóz rozpadł się na dwie części. Kierowca traktora pomimo tego, z fragmentem uszkodzonego wozu ruszył z miejsca zdarzenia. Przejechał tak kilkadziesiąt metrów, następnie odpiął uszkodzony fragment przyczepy i odjechał w nieznanym kierunku.
Policjanci, którzy pracowali na miejscu, szybko odnaleźli ciągnik rolniczy, który brał udział w wypadku. Okazało się, że sprawca, pozostawił go na posesji swojego znajomego, a sam uciekł w nieznanym kierunku.
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania 36-latka. Okazało się, że mężczyzna ukrywał się zaroślach przy jednym z budynków gospodarczych na terenie swojej posesji. Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia okoliczności wypadku. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie.
Na miejscu wypadku policjanci zabezpieczyli ślady oraz ustalili świadków zdarzenia.
Kara dla sprawcy wypadku
Na miejscu wypadku policjanci zabezpieczyli ślady oraz ustalili świadków zdarzenia. Sprawca zdarzenia musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami. O ile prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 2, to zdecydowanie surowiej traktuje się nietrzeźwych sprawców wypadków. W takim przypadku zagrożenie karą pozbawienia wolności wzrasta do nawet 12 lat, a sąd może orzec dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Apelujemy o zachowanie trzeźwości na drodze. Pamiętajmy, że nietrzeźwy kierowca stanowi poważne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla innych użytkowników dróg - przypomina asp. szt. Barbara Stępień. - Jazda w stanie nietrzeźwości jest zabroniona! Dotyczy to wszystkich kierujących: rowerzystów, kierowców samochodów, ciągników rolniczych, motocyklistów.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?