MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W zbiórce dla Kubusia z Lęborku brakuje już tak niewiele do sukcesu

Marcin Kapela
Marcin Kapela
Kubuś z Lęborka urodził się zdrowy, ale kiedy miał 2 lata pojawiły się pierwsze niepokojące objawy.
Kubuś z Lęborka urodził się zdrowy, ale kiedy miał 2 lata pojawiły się pierwsze niepokojące objawy. Archiwum rodziny/Archiwum/Marcin Kapela
Kubuś Potaczała z Lęborka ma dopiero 6 lat a od 4 lat ma zdiagnozowaną padaczkę. Bolesnych ataków, które nie pozwalają normalnie funkcjonować, doświadcza nawet do 100 dziennie. Po latach badań okazało się, że przyczyną ataków jest źle ułożony nerw w mózgu a ratunkiem wycięcie nerwu. Od miesięcy prowadzona jest zbiórka środków na sfinansowanie kosztownej operacji. Do osiągnięcia celu brakuje już naprawdę niewiele.

Przez większość młodego życia cierpi na padaczkę

Kubuś z Lęborka ma obecnie 6 lat. Urodził się zdrowy, ale pierwsze niepokojące objawy pojawiły się w wieku dwóch lat. Lekarze zdiagnozowali padaczkę. Od tego czasu przyjmuje różne leki, często przebywając w szpitalu. Chłopiec przechodzi nawet do 100 ataków padaczki dziennie. "Nie dość, że to ogromny ból, to na dodatek nie pozwala mi żyć jak zdrowe dzieci. Jednego dnia jest ich tak dużo a drugiego 30, 17, 50 pomimo, że leki nie pomagają. Rodzice podają mi CBD, aby zmniejszyć ilość ataków, co w jakimś stopniu pomaga, ale zakup takiego CBD jest kosztowne."

- Kubusiowi zaczęła drżeć rączka. Potem obie. A potem były to już ataki całego ciała. Lekarze zdiagnozowali padaczkę. Przyczyną jest źle ułożony nerw w mózgu. Ratunkiem dla Kubusia jest kosztowna i ryzykowna operacja wycięcia nerwu

- mówi Dominika Gaffke, mama chłopca.

Kubuś – mimo swojej choroby – chodził do przedszkola, a teraz rozpoczął naukę w szkolnej zerówce.

- Bardzo się o niego boję, ale wiem, że nie mogę zamknąć Kubusia w domu. Nauczycielki w przedszkolu wiedziały, co mają robić, kiedy następuje atak. Teraz też tłumaczyłam nauczycielce w szkole, jak powinna postępować. Są dni, kiedy ataków nie ma w ogóle. A są też takie, że że jest ich 20, 30, nawet sto. Wtedy nauczycielki z przedszkola dzwoniły do mnie, aby Kubusia zabrać do domu

– mówi pani Dominika.

Ratunkiem kosztowna operacja

Po latach badań lekarze wykryli u chłopca dysplazję, źle ułożony nerw w mózgu, który jest powodem ataków padaczki. Ratunkiem dla 6-latka jest kosztowna i ryzykowna operacja wycięcia nerwu. Jej koszt to 70 tys. zł i na taką kwotę pod tym linkiem pod tym linkiem prowadzona jest zbiórka na pomagam.pl

"Operacja jest droga i ryzykowna, ale tylko ona może mi pomóc, ponieważ bez niej to ataki będę cały czas wracać. Przez 4 lata byliśmy z tym sami, ale wszystkie prywatnie pieniądze to zbyt mało, abym został wyleczony. Ataki ponawiają się, choroba nawraca, więc proszę o pomoc, abym został zoperowany i cieszył się życiem, jak inne dzieci."

- Największa pasją syna jest motoryzacja. Chciałby w przyszłości brać udział w zawodach żużlowych. Treningi są już dla dzieci w takim wieku, jak on, ale jego choroba wyklucza tę pasję

- mówi pani Dominika, mama chłopca.

W akcję pomocy chłopcu włączyła się Akademia Sportu Wybrzeże, której Kuba jest najdzielniejszym adeptem. "Kubuś miał marzenie, aby spróbować swoich sił na motocyklu żużlowym i spełnił je. Dla nas jest wielkim mistrzem! Jednak Kuba walczy w jeszcze jednym wyścigu o mistrzostwo - walczy z padaczką. Jego rodzice dzielnie walczą o jego powrót do pełni zdrowia i wycięcie nerwu. Zachęcamy wszystkich naszych kibiców do pomocy w tym ważnym wyścigu. Mamy nadzieję, że dzięki temu Kuba wróci do naszych treningów, bo bardzo je polubił!"

Zapraszają do licytacji

Rodzice Kubusia założyli pod tym linkiem na Facebook-u grupę z licytacjami, na której można wystawiać i licytować przeróżne przedmioty i usługi. Cały dochód z licytacji zasili zbiórkę dla Kuby.

- Zależy nam, żeby wielu ludzi wstąpiło do grupy. Zachęcamy i zapraszamy wszystkich, także z różnych stron z Polski, bo będzie bardzo dużo fajnych rzeczy.

Chcąc pozyskać kolejne, brakujące środki na operację, rodzice Kubusia zorganizowali w sobotę, 30 września ubr. na placu Pokoju festyn połączony ze zbiórką.

Dzięki uprzejmości właścicieli lokali, w wielu miejscach w Lęborku, jak restauracje, bary, kwiaciarnie, sklepy, punkty usługowe stanęły puszki, do których można wrzucać datki na wsparcie zbiórki na operację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec kariery wielkiej aktorki. Judi Dench rezygnuje z aktorstwa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto