Na wtorek, 4 października, pracownicy MOPS-u w Tomaszowie Mazowieckim zapowiedzieli strajk ostrzegawczy. Jest on efektem braku porozumienia w sprawie podwyżek, o które od wielu miesięcy walczą przedstawiciele związków zawodowych działających na terenie ośrodka. Pracownicy MOPS domagają się podwyżek i poprawy warunków pracy. Ich główny postulat to 650 zł podwyżki brutto dla każdego pracownika z wyrównaniem od początku stycznia, ale także podniesienie ekwiwalentu na odzież czy doposażenie stanowisk pracy w niezbędny sprzęt, którego brakuje. Propozycje te nie zostały przyjęte przez prezydenta Marcina Witko, który podczas spotkania ze związkowcami tłumaczył, że miasto jest w trudnej sytuacji finansowej, a w budżecie nie ma pieniędzy na podwyżki. Prezydent proponował zmiany w naliczaniu premii, ale nie znalazły one uznania w oczach pracowników. Stąd decyzja o strajku ostrzegawczym.
Zgodnie z zapowiedziami we wtorek rano część pracowników odeszła od biurek. Ubrani na czarno zgromadzili się w holu placówki, trzymając transparenty ze swoimi postulatami. Informacja o strajku zawisła również na ogrodzeniu placówki przy ul. Cekanowskiej.
Początkowo udział w strajku zapowiadało około 80 proc. załogi MOPS-u, w którym pracuje około 100 osób. Ostatecznie we wtorek rano do strajku przystąpiło około 40 osób. Dzień wcześniej odbyło się spotkanie z dyrekcją placówki, które zniechęciło niektórych do przystąpienia do strajku.
- Nasz strajk jest zgodny z przepisami, jesteśmy w sporze zbiorowym z pracodawcą, za sobą mamy mediacje z pracodawcą, w których pomagał mediator wyznaczony z Ministerstwa Pracy. Niestety mediacje nic nie dały, stąd strajk ostrzegawczy - mówi Dariusz Małek, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych MOPS w Tomaszowie i dodaje, że w przypadku większości pracowników MOPS wynagrodzenia są niewiele wyższe niż obecna najniższa krajowa. - Najbardziej boli nas to, że od dawna jesteśmy zwodzeni i słyszymy, że nie ma pieniędzy na podwyżki, a w międzyczasie władze samorządowe podnoszą sobie pensję, nie zważając na trudną sytuację budżetu.
Strajkujący zapowiadają, że jeśli ta forma nie przyniesie efektu i nie otrzymają konkretnych propozycji, może się odbyć strajk generalny, który sparaliżuje pracę MOPS-u, a co za tym idzie obsługę tomaszowian korzystających z pomocy finansowej m.in. w formie dodatków osłonowych, dodatków węglowych, mieszkaniowych czy rodzinnych.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?