Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzime firmy prą do przodu

Marek Obszarny, współpraca greg, wola
Rusiecki Pamapol, produkujacy gotowe dania i konserwy, powstał w latach 90. Dziś jest spółką akcyjną, znaną m.in. ze sponsorowania drużyn siatkarskich
Rusiecki Pamapol, produkujacy gotowe dania i konserwy, powstał w latach 90. Dziś jest spółką akcyjną, znaną m.in. ze sponsorowania drużyn siatkarskich fot. Ewa Grzazga
Opoczno, podobnie jak Paradyż, od lat słynie z ceramiki. Piotrków Trybunalski przed laty słynął z kieliszków i wazonów wydmuchiwanych i szlifowanych w "Hortensji", ale to historia. Z czego może być dumny dziś, gdy po hucie nie ma już śladu? Na przykład ze sprzętu sportowego rozpoznawanego niemal na całym świecie, a produkowanego w rodzinnej firmie Polanik. Albo z najwyższej jakości... piwa.

Smak produkowanego w Piotrkowie portera doceniono w znanym krakowskim koncernie cukierniczym Wawel. Na tyle, że na jego bazie zdecydowano się produkować karmelki o smaku piotrkowskiego portera. Dziś dzięki cukierkom z Krakowa, świat usłyszał o piwie z Piotrkowa. Pytają o nie kolejne sieci dystrybucji. Spółka Sulimar, która obok znanego od dawna, masowo produkowanego Kipera, zaczęła warzyć wysokogatunkowe piwa pod marką Cornelius, właśnie podpisała umowę z siecią Auchan.

- Tylko w tym roku nasze piwa pojawiły się w sklepach dużych sieci m.in. Alma, Inter Marche, Makro, w wybranych marketach E.Leclerc, a ostatnio także w sieci delikatesów ze zdrową żywnością - mówi Paweł Dziedzic, dyrektor ds. rozwoju Browaru Cornelius.

Przygotowując karmelki na 100-lecie istnienia firmy, Wawel testował wszystkie dostępne na rynku portery. Uznano, że najlepszy smak ma porter z Corneliusa.

- Testując portery od różnych producentów, przygotowaliśmy kilka wersji cukierka. Konsumenci kosztujący porter w cukierku nie zawsze odnosili smak cukierka do gatunku piwa. Końcowy efekt - cukierek, który smakował najbardziej, spowodował wybór portera - objaśnia drogę, jaką piwo z Piotrkowa trafiło do nadzienia cukierków "Portero" Katarzyna Kierach, dyrektor marketingu Wawel SA.

Mariusz Supady, prezes browaru, przyznaje, że odkąd na rynek trafiły cukierki z Krakowa, wzrosło zainteresowanie piwem z Piotrkowa.

W czym tkwi tajemnica smaku? - To jedyny na rynku porter, który leżakuje pełne trzy miesiące, stąd jego wyjątkowe walory smakowe - tłumaczy prezes Supady.

Andrzej Kwiatkowski, szef sprzedaży w spółce Sulimar, przyznaje, że po informacjach o cukierkach, zrobiło się głośno nie tylko o porterze, ale i o pozostałych rodzajach piw, warzonych w Sulimarze pod marką Cornelius.

Wcześniej piotrkowska spółka znana była z masowej produkcji Kipera, w tym z mocnego piwa w żółtych puszkach, jakie na szklanym ekranie popijał Ferdek Kiepski. Sulimar słynął też z taniego wina, które do dziś schodzi z taśmy. Skąd więc nagle piwa warzone według najlepszych tradycji browarniczych?

- Cornelius nie zastąpił Kipera. Trudno z dnia na dzień całkowicie zmienić profil działalności - tłumaczy Mariusz Supady. - Nadal produkujemy piwa pierwszej ceny, ale w naszej strategii zakładamy sukcesywne przenoszenie ciężaru zarówno produkcji, jak i nakładów z piw tańszych, na kategorię premium, czyli markę Cornelius - mówi prezes.

Pierwsze piwo pod tą marką Sulimar wypuścił na rynek dokładnie 3 lata temu, 18 czerwca. Było to piwo pszeniczne.

- Zawsze mieliśmy ambicje produkować piwa wysokogatunkowe. Sam jestem wielbicielem piwa i lubię delektować się smacznym trunkiem. Jednak wcześniej rynek temu nie sprzyjał - tłumaczy Mariusz Supady. - Jednak smakoszy piwa przybywa, a większość piw obecnych na sklepowych półkach nie ma wiele wspólnego z tradycyjnym browarnictwem. Produkuje się je szybko, z dodatkiem ulepszaczy i enzymów.

Cornelius dostrzegł niszę na rynku i postawił na piwa produkowane tak, jak przed wiekami. Miedziane kadzie i receptury sprowadzono z Bawarii.

Sulimar istnieje od 1981 roku. Początkowo zatrudniał kilka osób. Na początku lat 90. około 50-70, a dziś już 230 osób. Browar produkuje 15 tys. hektolitrów piwa miesięcznie, ale już planuje inwestycje pozwalające na zwiększenie mocy produkcyjnych i sprzedaży.

Być może rozsławiony przez cukierki porter i kilka innych gatunków z browaru Cornelius promować będzie miasto podczas targów, podobnie jak dotychczas słynny w regionie napój Jałowiec, produkowany przez piotrkowski Duninex II. Zwłaszcza, że na jednej z etykiet piwa umieszczono wizerunek historycznego Piotrkowa. Duninex ma tradycje sięgające lat 60. minionego wieku, a tę małą rodzinną firmę, zatrudniającą 11 osób, prowadzą dwaj bracia Tomasz i Paweł Sakrajda. Recepturę Jałowca zastrzegli i opatentowali w 1997 roku i sprzedają go w całym regionie.

- Niedawno podpisaliśmy kontrakt z siecią Carrefour i pojawiliśmy się na rynku katowickim - dodaje Tomasz Sakrajda.

Rodzimym produktem od dawna znanym w świecie, choć z zupełnie innej branży, jest sprzęt sportowy, produkowany w Piotrkowie pod marką Polanik. Choć próżno szukać go na półkach hipermarketów, to logo rozpoznawane jest przez lekkoatletów na wszystkich kontynentach. Sprzęt od Polanika był używany na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, Sydney i Atenach, a także podczas prestiżowego cyklu lekkoatletycznych mityngów Golden League. Historia rodzinnej firmy państwa Szczepaników sięga 1966 roku. Sztandarowym produktem są oszczepy. Do tego dyski, płotki, kule itd.

Wysiłkiem około 80 zatrudnionych osób pod marką Polanik powstaje dziś ponad 950 wyrobów, a firma wzbogaciła ofertę o odzież sportową i obuwie dla lekkoatletów.

Lokalną firmą, która wypłynęła na głębokie wody jest Pamapol z Ruśca w powiecie bełchatowskim. Bracia Mariusz i Paweł Szatania-kowie jeszcze w latach 90. założyli zakład produkujący gotowe dania mięsne. Dziś to jedna z największych firm tej branży. Od 2004 roku Pamapol jest spółką akcyjną, a w 2006 roku debiutował na giełdzie. Każdego roku notuje po kilkanaście milionów złotych zysku. Daje też pracę mieszkańcom Ruśca, których zatrudnia blisko pół tysiąca. Zaczyna też podbijać rynki zagraniczne. Pod koniec ubiegłego roku podpisał wielomilionową umowę z siecią Tesco Anglia. Firma szacuje, że w ciągu 5 lat uda się sprzedać towary za 50 mln zł. W planach jest podbój rynków wschodnich. Od ubiegłego roku Pamapol mięso wołowe w puszkach wysyła do Turkmenii. Swoje towary też chce sprzedawać w Kazachstanie i Uzbekistanie.

Firma zasłynęła też odważnym zainwestowaniem w siatkówkę. Najpierw sponsorowała drużynę AZS Częstochowa, w tym roku została tytularnym sponsorem siatkarzy z Wielunia.

Z kolei charakterystyczna kolorystyka i logo Ceramiki Paradyż na ogromnej fabryce, którą może podziwiać każdy, kto przejeżdża krajową ósemką w kierunku Warszawy, to bodaj najbardziej rozpoznawalne miejsce Tomaszowa. Ceramika jest związana z Tomaszowem i Opocznem, znana i ceniona w Polsce i na świecie. Pierwszy zakład produkcyjny otwarto w Woli Wiadernej koło Paradyża w 1989 roku. Dziś Grupa Paradyż to pięć zakładów w Tomaszowie i Opocznie, zatrudniających 1.600 osób i m.in. sponsor pierwszoligowych piłkarek nożnych tomaszowskiego Dargfila.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto