Protest rolników w Piotrkowie. Ponad 500 traktorów blokuje drogę ekspresową S8 oraz autostradę A1 w rejonie Piotrkowa. ZDJĘCIA, video

Protest rolników w Piotrkowie

Ponad 500 traktorów przyjechało na protest rolników w Piotrkowie zorganizowany 20.02.2024 przez Solidarność Rolników Piotrków. Na plac przed dawnym Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego przy ul. Kasztelańskiej w Piotrkowie dojechali rolnicy z powiatów: piotrkowskiego, bełchatowskiego, tomaszowskiego, opoczyńskiego, radomszczańskiego, pabianickiego i rawskiego. Kolumna traktorów z biało-czerwonymi flagami wyruszyła z miejsca zbiórki po godz. 11. ul. Kasztelańską i Łódzką w kierunku drogi ekspresowej S8. Na czele protestu była czarna trumna z napisem "Rolnik, żył 20 lat, zabił go Zielony Ład".

Protest rolników w Piotrkowie, zobacz ZDJĘCIA:

-Jak żyję ponad 50 lat to nie pamiętam, żeby na protest rolników w rejonie Piotrkowa przyjechało ponad 500 traktorów, mówi Janusz Terka, przewodniczący Solidarności Rolników w Piotrkowie. To, że dziś tutaj jesteśmy, to pokłosie tak jak rolnictwo i łowiectwo jest obecnie traktowane. Jak zaczynaliśmy miesiąc temu protesty, to poparcie do nich było znikome i wynosiło kilkanaście procent. W tej chwili więcej niż połowa społeczeństwa, przeszło 60 procent nas popiera, czyli idziemy słuszną drogą. Walczymy o swoje, ale walczymy też o nasz naród, o Polskę i o wszytko to, co jest związane z rolnictwem. Musi nastąpić zmiana w polityce rolnej i łowieckiej, tak żebyśmy mogli produkować zdrową i dobrą żywność. Kategorycznie sprzeciwiamy się unijnemu programowi Zielony Ład i temu, co się dzieje na ukraińskiej granicy. Sprzeciwiamy się importowi zbóż i innych produktów rolnych z Ukrainy, którego nikt nie kontroluje.

Podczas protest rolników w Piotrkowie traktory blokują drogę ekspresową S8 i autostradę A1 od węzła Piotrków Południe (dawny wiadukt bełchatowski) do węzła Piotrków Północ (ul. Łódzka) i węzła Piotrków Wschód (ul. Rakowska). Na wielu traktorach były hasła i postulaty, m.in: "Jestem polskim rolnikiem, a nie UE niewolnikiem", "Bruksela żre i baluje, a rolnik bankrutuje", "Rudy, gdzie paliwo po 5 zł? Chyba w Berlinie", "Polityka komisarzy rujnuje gospodarzy".

-Ceny produktów, są coraz niższe, koszty produkcji je przewyższają, ceny nawozów są pięciokrotnie droższe niż ceny zboża, mówi Cezary Pytka, rolnik z gminy Wola Krzysztoporska. Zboże w tej chwili jest po 500-600 zł, rok temu po żniwach kosztowało 1500 zł. Każdy z rolników jest kolejny rok do tyłu. Nie ma żadnej stabilizacji. W sklepach wszystko jest coraz droższe, ale my tych pieniędzy nie widzimy. Dopłaty niewiele pomagają, to jest ochłap, żeby uciszyć rolnika, że coś dostał. Jeśli rolnik zapłacił za nawóz 25 tys. złotych a za rok już 80 tys. i dopłaty dostał 5 tys, to niczego to nie rekompensuje. Nikt nie pyta, czy mam pieniądze, czy nie. Źle się dzieje w rolnictwie, a ktoś kto pozwolił na import z Ukrainy robi na tym dobre pieniądze naszym kosztem. Oni są poza unią, stosują chemię, szkodliwe nawozy i jeszcze grożą naszym rolnikom.

Na protest rolników w Piotrkowie przyjechali myśliwi ze związków łowieckich z całego regionu, którzy solidaryzują się z rolniczymi postulatami, ale mają też swoje.

-W proteście rolników w Piotrkowie bierze udział ponad 250 myśliwych z okolic Wielunia, Tomaszowa, Opoczna, Piotrkowa, Przedborza i innych miejscowości podlegający pod Zarząd Okręgowy PZŁ w Piotrkowie, mówi Waldemar Komeda, członek Naczelnej Rady Łowieckiej, prezes Wojskowego Koła Łowieckiego :Hubal" w Tomaszowie Mazowieckim. Protestujemy razem z rolnikami o naszą wspólną sprawę, przeciwko Zielonemu Ładowi i przywróceniu samorządności Polskiego Związku Łowieckiego do czasów tak jak przed 2018 rokiem. Chcemy żeby łowiectwo przekazano pod nadzór jednego ministerstwa bo sprawa rolnictwa i łowiectwa jest wspólna i powinna być w jednych rękach. Chcemy wypracować łatwy dostęp do dziczyzny lokalnym odbiorcom.

Protest rolników w Piotrkowie spowodował paraliż komunikacyjny miasta. Choć policja wyznaczyła objazdy, żeby kierowcy omijali blokady to i tak wielu kierowców próbowało jechać przez miasto i stało w długich w korkach. Piotrkowscy policjanci na bieżąco monitorowali. Protest potrwa 48 godzin. Protestujący chcą, żeby przyjechał do niech premier Donald Tusk.