Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żywiec. Oscypki idą jak woda

Marianna Lach
Coraz większym uznaniem i wzięciem smakoszy cieszą się oscypki. - Sprzedam każdą ilość, bo serki schodzą jak woda - mówi Józef Kamiński, najmłodszy baca na Żywiecczyźnie. W tym roku jego stado liczy 300 owiec.

Coraz większym uznaniem i wzięciem smakoszy cieszą się oscypki. - Sprzedam każdą ilość, bo serki schodzą jak woda - mówi Józef Kamiński, najmłodszy baca na Żywiecczyźnie. W tym roku jego stado liczy 300 owiec. Bacuje na polanie w Pewli Wielkiej. Sery sprzedaje miejscowym i turystom. Pod koniec lata owce dają coraz mniej mleka, więc mniej wyrabia się oscypków.

Chętnie biorą!

- Jest czasem dzień, że sprzedam kilkadziesiąt. Za duże biorę po 18 złotych. Ważą jakieś 60 dekagramów i zrobione są z litra mleka - tłumaczy baca. Zgłosił działalność gospodarczą, jest opodatkowany. Wszystko odbywa się legalnie.

- Oczywiście, gdybym miał większe stado, byłoby lepiej. A tak, muszę dorabiać, bo z samych oscypków wyżyć się nie da - przyznaje Kamiński. Oscypki wyrabia też baca Stanisław Majewski z Korbielowa. Wypasa owce na halach pod Pilskiem. Sprzedaje i polskim, i zagranicznym turystom.

- Nie jest źle ze zbytem - mówi tajemniczo, chociaż i tak twierdzi, że baca to teraz jak hodowca gołębi: pasjonat i hobbysta. Pieniądze z oscypków to niewielki dodatek do rodzinnego budżetu.

Będzie patent

Baca Majewski ma nadzieję, że gdy już polski oscypek ruszy do Europy jako opatentowany produkt regionalny, również dotacje państwa do hodowli owiec zostaną podwyższone. Oscypki Majewskiego rozchodzą się błyskawicznie, ale cena to praktycznie koszt surowca.

- Nie ma prawie żadnego zarobku. Może te certyfikaty i unijne patenty coś zaradzą? - zastanawia się. Dodaje, że może wreszcie skończy się plaga podróbek. Oscypek będzie pierwszym polskim produktem regionalnym zarejestrowanym i chronionym w całej Unii. 2 sierpnia br. wniosek o jego rejestrację, przetłumaczony na 20 oficjalnych języków Unii Europejskiej, został - zgodnie z informacją przekazaną DZ przez Urząd Patentowy RP - opublikowany w dzienniku ustaw. Od tego momentu przez sześć miesięcy każdy może oprotestować decyzję Brukseli.

Do niedawna największe prawa do oscypka rościli sobie Słowacy, ale udało się w tej sprawie porozumieć. Jeśli w ciągu pół roku nie będzie zastrzeżeń, to oscypek zostanie oficjalnie zarejestrowany jako polski produkt regionalny, a jego nazwa zastrzeżona będzie w całej Unii. Podobnie jest ze słowackim osztiepokiem. Potem sery mogą ruszyć na podbój europejskich stołów. Perspektywa pozyskania europejskiego rynku powinna cieszyć, bo to dodatkowe źródło zarobku. Sery o tej zastrzeżonej nazwie będą produkowane tylko w kilku powiatach południowej Polski.

Na podbeskidzkich targowiskach handluje sporo sprzedawców oscypków. Najwięcej serów trafia na Żywiecczyznę z Zakopanego. Oddawane są innym handlarzom, którzy mówią, że towar robi się po prostu popularny.

Swojskie i cudze

- Pierwszy raz w tym roku sprzedaję oscypki. Dowozi mi je producent z Zakopanego. Te malutkie są po złotówce, te większe po 7 złotych. Dużych raczej nie biorę - wyjaśnia Celina Pal, która sprzedaje głównie warzywa na żywieckim targowisku. W dobre dni ma z oscypków nawet 200 złotych utargu.

- Kilka dużych, więcej tych małych. W handlowe dni mogę sprzedać nawet kilkadziesiąt serów. W okolicach Zakopanego jest oscypkowe zagłębie, tam są najlepsze i moi klienci o tym wiedzą - przyznaje rozmówczyni. Dwa dni w tygodniu poświęca na sprzedaż oscypków w Żywcu Anna Furman z Lasku (powiat nowotarski). Bywa tu w środy, bo to dni targowe, i w piątki. Ma zbyt. Jej sery uchodzą za bardzo smaczne i świeże. Produkty zostawia znajomym sprzedawczyniom, które handlują nimi każdego dnia. - Sery schodzą jak woda - mówi jedna z nich.

Tylko oryginalne

- Popyt na oscypki wzrasta, od kiedy debatuje nad nimi Unia. Mówi się o tym i pisze w gazetach, więc każdy chce spróbować, jak ten nasz specjał smakuje - twierdzi Józef Ciupka, baca z Jeleśni. Dorywczo produkuje oscypki i sprzedaje "po sąsiedzku". Kamiński dodaje, że pochodzenie oscypka da się rozpoznać po smaku. Te z Żywiecczyzny są oczywiście najlepsze.

- Tam, gdzie produkują masowo, dodają do mleka owczego także krowie. Inaczej by nie nadążali. Smak naszych jest więc o wiele lepszy. My się przykładamy do oscypków, masowi producenci już mniej. Smakosze to wiedzą i dlatego trafiają bezpośrednio do nas, baców - wyjaśniają rozmówcy z Żywiecczyzny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto