- Jestem bardzo zadowolony z mojego wyniku wyborczego - mówi Marcin Grzelczak. - Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy oddali na mnie swój głos i poprosić, aby jeszcze raz potwierdzili swoje poparcie w drugiej turze. Nie oceniam uzyskanej przewagi jako znacznej, dodatkowo trudno przewidzieć jak i czy w ogóle w drugiej turze zagłosują ci, których kandydaci nie przebrnęli przez niedzielne głosowanie.
- Miałem 271 głosów mniej niż kontrkandydat. To dużo i mało - mówi Paweł Piwowarski, popierany przy PSL. - To różnica, która mobilizuje mnie do jeszcze większej pracy i zaangażowania w kampanię. Szanse każdy z nas ma takie same, druga tura to nowe otwarcie, wierzę, że po ogłoszeniu wyników będę miał 1 głos więcej niż konkurent.
Wyniki nie pozostawiają innego wyjścia, jak przedłużenie kampanii wyborczej do 1 marca. Druga tura odbędzie się w niedzielę, 3 marca. Najbliższe dni zapowiadają się w gminie bardzo ciekawie.
- Praca, spotkania, rozmowy z mieszkańcami, zachęcanie do pójścia do wyborów, tak aby jak największa liczba mieszkańców zadecydowała, kto będzie nowym wójtem - tak najbliższe dni planuje Paweł Piwowarski.
Marcin Grzelczak przyznaje, że miał wiele obaw przed przystąpieniem do wyborów. - Zastanawiałem się, czy krótki okres kampanii pozwoli mi przekonać mieszkańców do mojej wizji gminy. Ostatnie dni kampanii zamierzam poświęcić na spotkania z wyborcami. Skupię się na bieżących problemach mieszkańców, przedstawię moje propozycje rozwiązań i zadeklaruję jakimi sprawami będę chciał się zająć w pierwszej kolejności.
Obaj panowie świadomi są trudnej sytuacji nowego wójta, który będzie miał zaledwie półtora roku do kolejnych wyborów.
- Na każdym spotkaniu przedwyborczym podkreślałem, że te wybory są ogromnym zaskoczeniem, a plan pracy nowego wójta określa uchwalony już budżet. Należy dokończyć rozpoczęte inwestycje i przygotowywać się do nowej perspektywy finansowej UE na lata 2014-2020 - mówi pan Paweł.
Zdaniem Marcina Grzelczaka, krótka kadencja stawia przed przyszłym wójtem specyficzne wyzwania. - Z jednej strony wszystkie sprawy związane z wdrożeniem się do pracy na nowym stanowisku będą nakładały się na realizację podstawowych zadań urzędu. Z drugiej strony przyjdzie nam zmierzyć się z głośno wyrażanymi opiniami mieszkańców, postrzegających urząd i jego pracowników, jako instytucję stojącą ponad interesami społeczności i realizującą swoje własne, niejasne, priorytety - mówi Grzelczak. - Krótka kadencja nie daje wystarczającego czasu, aby zbudować całkiem nowy wizerunek gminy. Na szczęście mam poczucie, że moje kwalifikacje i kompetencje pozwoliłyby mi sprawnie poruszać się w zagadnieniach technicznych i administracyjna część pracy nie zdominuje tych kilkunastu miesięcy.
Kandydaci już ruszyli w teren, by przekonać do siebie mieszkańców. Na kampanię mają czas do piątku do północy.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?