Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szef basenu tropi autora seksnagrania - rozmowa z Robertem Kowalskim, dyrektorem Opoczyńskiej Fali

Marek Obszarny
Robert Kowalski, dyrektor Krytej Pływalni "Opoczyńska Fala"
Robert Kowalski, dyrektor Krytej Pływalni "Opoczyńska Fala" Dariusz Śmigielski
Z Robertem Kowalskim, dyrektorem Krytej Pływalni "Opoczyńska Fala", o filmiku z basenowego monitoringu, który trafił do internetu, rozmawia Marek Obszarny.

Pływalnia w Opocznie stała się słynna za sprawą filmiku z monitoringu, który ktoś zamieścił w internecie...
Zapewniam, że na innych pływalniach dzieją się gorsze rzeczy i jakoś nikt nie robi z tego powodu sensacji.

Co pan ma na myśli?
Na przykład poprzedni kierownik pływalni w Piotrkowie już kilka lat temu opowiadał mi, że w jacuzzi działy się takie rzeczy, że musieli je odsłonić.

Jednak pikantnych nagrań z monitoringu na innych basenach nikt nie publikował...
Cały problem sprowadza się do tego, że to wypłynęło do internetu. Ale podjęliśmy już działania, aby tego typu sytuacja nie mogła się powtórzyć. Toczy się wewnętrzne postępowanie w celu wyjaśnienia, kto to nagrał i zamieścił w internecie.

Co grozi takiej osobie?
To, co przewiduje kodeks pracy.

Zwolnienie dyscyplinarne?
Zgodnie z kodeksem pracy.

Ile kamer jest zainstalowanych na terenie pływalni?
Łącznie 14, ale nie ma ich w miejscach, w których mogłyby naruszać czyjąś intymność, na przykład w przebieralni.

W jaki sposób nagranie mogło trafić z monitoringu na pływalni do internetu?
Ustaliliśmy, że działo się to na początku tego roku, ale filmik wpuszczono do sieci w październiku. Ktoś musiał przegrać go z monitoringu i trzymać zanim umieścił w internecie.

Po jakim czasie to, co zarejestrują kamery, jest kasowane?
Po dwóch tygodniach.

Wie pan kim są "bohaterowie" filmiku? To klienci pływalni?
Tak, ale to na pewno ludzie spoza Opoczna.

Skąd ta pewność? Przecież nie widać twarzy...
Ale znamy dzień i godzinę nagrania i wiemy dokładnie, kto wtedy korzystał z obiektu. To była grupa zorganizowana spoza naszego powiatu.

Jakaś wycieczka? Skąd przyjechała? Z Tomaszowa?
Takiej informacji nie udzielę. Najistotniejsze to złapać winowajcę, który zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.

Wiadomo, że to któryś z pracowników pływalni. Ile osób wchodzi w grę?
Pracowników mamy 20, a połowa z nich mogła mieć dostęp do monitoringu. Najważniejsze jednak, że dzięki monitoringowi było, jest i będzie bezpiecznie. Przynosi on z pewnością więcej dobrego niż złego.

Wychodzi na to, że dostęp do niego był zbyt swobodny...
Zmniejszyliśmy liczbę osób, które mają dostęp i wprowadziliśmy inne zabezpieczenia, o których nie mogę powiedzieć.

Nie obawia się pan, że osoby, które są na filmie, poskarżą się na naruszenie ich dóbr osobistych? Nie zgłaszały dotąd do państwa żadnych pretensji?
Nie sądzę, aby osoby, które są na nagraniu chciały się ujawnić, bo wówczas będziemy mieć winowajców czynu nieobyczajnego.

Ta sytuacja nie sprawiła chyba, by ubyło wam klientów?
Spadku frekwencji na basenie nie odnotowaliśmy.

Zobacz także:Seks na basenie w Opocznie przebojem w sieci [FILM 18+]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto