Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Remont wiaduktu na Białobrzegach w Tomaszowie ruszył, ale zaczęło się od awantury

Beata Dobrzyńska
Inwestycja, na którą od lat czekali mieszkańcy części Białobrzegów, zaczęła się od awantury. Robotnicy rozebrali most, ale tymczasowego przejścia ludziom nie zapewnili

Na remont mostu nad torami w Białobrzegach mieszkańcy tej dzielnicy czekali od lat. Wiadukt mieści się w połowie dzielnicy. Dla mieszkańców ulic Cisowej, Michałowskiej czy Torowej to główny szlak do pobliskiej szkoły, kościoła, ośrodka kultury czy sklepu, a także do centrum Tomaszowa. W drugą stronę przez most dojeżdża się do cmentarza. Drewniana nawierzchnia mostu od lat się rozpadała. Wprowadzane były ograniczenia tonażu dla pojazdów, ale także dla pieszych przejście przez niego było niebezpiecznie. Władze od lat zwlekały z inwestycją, bo były ważniejsze zadania. Nie udało się pozyskać środków zewnętrznych, ale wreszcie miasto zdecydowało się przeprowadzić inwestycję z własnych środków.

W sumie remont mostu ma kosztować 2,8 mln zł i prowadzi go firma Drobet z Częstochowy. Przetarg rozstrzygnięto na początku lipca, ale dopiero w miniony czwartek firma weszła na plac budowy i od razu zabrała się za rozbiórkę mostu. Owszem został ustalony objazd ulicą Myśliwską, ale to oznacza nadłożenie około dwóch kilometrów drogi, by dojść do kościoła, sklepu czy szkoły. Samochodem to chwila, ale pieszo to kawał drogi, zwłaszcza dla starszych osób.

Jeszcze tego samego dnia w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony od zdenerwowanych mieszkańców odciętej części dzielnicy? - Żeby odprowadzić dziecko do ośrodka kultury na wakacyjne zajęcia muszę iść z nim 2,5 kilometra - denerwował się jeden z mieszkańców.
- A co będzie jak zacznie się rok szkolny? Dzieci też będą musiały iść tym długim objazdem - pytał inny z mieszkańców. Wszyscy przypominali jednocześnie, że podczas spotkania z prezydentem sam prezydent Witko mówił, że kładka na czas robót będzie. A nie ma...

Mieszkańcy i media podnieśli alarm i niemal natychmiast na miejscu pojawili się urzędnicy.
- Odbyła się wizja lokalna, w której brał udział m.in. wiceprezydent Tomasz Jurek, przedstawiciele PKP oraz przewodniczący Rady Miasta Krzysztof Kuchta - mówi Joanna Szczepańska z Urzędu Miasta w Tomaszowie. - Ustalono, że należy wykosić i oczyścić pas przy torach o długości 300 m, co już jest robione, celem poprawienia widoczności przy torze. Ustalono również, że wykonawca ma jeszcze tego samego dnia przystąpić do prac, by powstała tam kładka dla pieszych.

Na miejscu budowy byliśmy w środę. Owszem zarośla zostały wykoszone, ale ich resztki zalegały na zboczach. Prace przy budowie przejścia... dopiero się zaczynały.
Pracownicy zaczynali układać drewniane elementy na stromym zboczu, które wcześniej zostało częściowo oczyszczone. Tempo prac nie wskazywało, by mieszkańcy mogli z niego skorzystać lada dzień.

Teoretycznie remont mostu powinien zakończyć się w połowie listopada, ale już dziś wiele osób ma wątpliwości, czy uda się dotrzymać terminy, tym bardziej, że wykonawca co rusz napotyka jakieś przeszkody. We wtorek przykładowo był problem z dojazdem do mostu dźwigu. Prace przy moście mogą być prowadzone w określonych godzinach, bo na tej linii kolejowej jeżdżą pociągi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto