Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar drewnianego kościółka: opieka nad takimi zabytkami to wielka odpowiedzialność

Łukasz Klimaniec
W Bielsku-Białej w kościele pw. św. Barbary nie wolno zapalać kadzidła, ani świec woskowych. Pożar drewnianego kościółka na Stecówce pokazał, że drewniane kościółki to zabytki, które wymagają szczególnych względów bezpieczeństwa.

Cztery dni temu, w nocy z poniedziałku na wtorek, spłonął drewniany kościółek pw. Matki Bożej Fatimskiej na Stecówce w Istebnej. Ogień strawił wyposażenie kościółka, cenne rzeźby i obrazy.

- To wielka tragedia i smutek dla wszystkich parafian. To był piękny kościółek, perełka architektury góralskiej - przyznał ks. Jerzy Matoga, proboszcz parafii św. Franciszka w Bielsku-Białej w Wapienicy, który przez kilka lat był proboszczem właśnie na Stecówce. Gdy dowiedział się o pożarze natychmiast przyjechał do swojej dawnej parafii.
- Przyjechałem z potrzeby serca, by być tutaj, pomodlić się za miejscową wspólnotę parafialną i zobaczyć miejsce tragedii - powiedział.

Ale nie tylko on zjawił się w tym miejscu. Szczątki kościoła przyjeżdżali oglądać na własne oczy górale z Istebnej oraz turyści, którzy często wędrując szlakiem zatrzymywali się na niedzielną mszę. Wielu z nich nie kryło łez.
- Nie wyobrażam sobie, gdyby mi tego kościoła zabrakło - mówi ks. Andrzej Chruszcz, proboszcz parafii pw. św. Barbary w Bielsku-Białej w Mikuszowicach Krakowskich, w której znajduje się drewniany kościółek pochodzący z 1690 roku.
Przyznaje, że opieka nad takim kościołem, który jest zabytkiem klasy "0", to ogromna odpowiedzialność, która wiąże się z wieloma obostrzeniami.

- Kadzidła w kościele w ogóle nie używamy, bo inaczej włączyłby się alarm przeciwpożarowy. Świece możemy mieć tylko olejowe, wtedy można nad tym jakoś czuwać. Z woskowymi jest trudniej - wylicza ks. Chruszcz. Dodaje, że przed każdym zamknięciem kościoła zawsze sprawdza się dokładnie obejście świątyni oraz jej wnętrze - czy świece są pogaszone, a prąd wyłączony. Nad tym czuwa kościelny.

Drewniany kościółek w Mikuszowicach Krakowskich jest wyposażony w przeciwpożarowe systemy alarmowe, dodatkowo jest objęty systemem monitoringu, który dozoruje obejście kościoła. Obraz z kamer nagrywa się na rejestrator cyfrowy.

Dramat, jaki przeżywają obecnie parafianie na Stecówce potrafią zrozumieć wierni z parafii św. Marcina w Międzyrzeczu Górnym, gdzie 26 stycznia 1993 roku doszczętnie spłonął drewniany kościół pw. św. Marcina. Dziś w Międzyrzeczu Górnym stoi nowa świątynia, w nowym miejscu.

Na Stecówce górale zapowiadają, że odbudują swój kościółek. - Ręce mamy gotowe do pracy. Kościół tutaj będzie! - podkreślają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czechowicedziedzice.naszemiasto.pl Nasze Miasto