Interwencją policyjną w niewielkiej miejscowości w gminie Rzeczyca żyje od niedzieli cała społeczność gminy. Pobliskie wsie natychmiast obiegła informacja o bójce mieszkańców wsi z policjantami i strzelaninie. Na szczęście nie doszło do tragedii, ale cała rodzina, która wstawiła się za synem, ma teraz niemałe kłopoty.
W minioną niedzielę w południe dwóch tomaszowskich policjantów udało się do miejscowości w gminie Rzeczyca w powiecie tomaszowskim, z nakazem prokuratorskim wobec 25-letniego mieszkańca, który miał być sprawcą przestępstwa. Mężczyzna miał być siłą doprowadzony na przesłuchanie. Niestety pomimo okazania dokumentu, mężczyzna odmówił pójścia z policjantami, a do tego jeszcze zaatakował jednego z nich, odpychając i uderzając. Jeden z policjantów użył wówczas ręcznego miotacza gazu. To nie pomogło, a do mężczyzny dołączyli jego rodzice i siostra, którzy zaczęli wyzywać funkcjonariuszy. 25-latek w pewnym momencie chwycił metalową rurkę i rzucił się w stronę policjanta, krzycząc, że go zabije. Drugiego z policjantów w tym samym czasie 49-letni ojciec poszczuł psem. Gdy policjant odgonił zwierzę, 49-latek zaatakował go drewnianą kantówką.
- Osoby nie reagowały na wielokrotne wezwania do zachowania zgodnego z prawem - mówi asp. sztab. Ilona Białowąs z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim. - Ponieważ agresja mężczyzn narastała i sytuacja zrobiła się bardzo niebezpieczna, policjanci oddali strzały ostrzegawcze.
Wówczas między mężczyzn a policjantów wbiegła 22-letnia siostra podejrzanego i jego 49-letnia matka. Obie zaczęły ubliżać policjantom, a 22-latka zaczęła szarpać jednego z nich.Ten moment 25-latek wykorzystał na ucieczkę. Jego rodzice ponownie atakowali funkcjonariuszy.
Żeby tego było mało, w tym czasie na posesję wtargnęło około dwudziestu mieszkańców wsi, którzy usłyszeli strzały. Zaczęli oni ubliżać funkcjonariuszom.
- Policjanci cały czas próbowali wszystkich uspokoić, jednak narastająca agresja tych osób zmusiła mundurowych do wezwania posiłków - dodaje Ilona Białowąs.
Na miejsce wezwano kilkanaście radiowozów oznakowanych i nieoznakowanych z powiatu tomaszowskiego jak i ościennych jednostek. Dopiero wówczas udało się opanować sytuację.
Cała rodzina została osadzona w policyjnym areszcie tomaszowskiej komendy. 25-latek po kilku godzinach od zdarzenia sam zgłosił się do tomaszowskiej komendy.
Prokurator wszystkim przedstawił zarzuty czynnej napaści na umundurowanych funkcjonariuszy policji. Za takie przestępstwo grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Wczoraj wszyscy zostali doprowadzeni do prokuratury w Tomaszowie Maz. Prokurator dla wszystkich wnioskował o areszt tymczasowy, ale sąd zadecydował się aresztować na trzy miesiące jedynie 25-latka. Jego rodzice i siostra otrzymali dozór policyjny.
Policja nie chce ujawniać, w związku z jakim przestępstwem miał być zatrzymany 25-latek. Nieoficjalnie mówi się o narastającym konflikcie sąsiedzkim i przestępstwie nieznacznej wagi.
Jednak czynna napaść na policjantów to już poważne przestępstwo...
Zobacz także: Wypadek koło Grot Nagórzyckich w Tomaszowie Maz.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?