Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie będzie kinoteatru w starym kinie Włókniarz ani biblioteki na miarę XXI wieku w Mediatece

Beata Dobrzyńska, Andrzej Wdowski
W spartańskich warunkach, ale jednak udaje  się  wciąż wyświetlać filmy we Włókniarzu
W spartańskich warunkach, ale jednak udaje się wciąż wyświetlać filmy we Włókniarzu
Nie będzie nowoczesnego kinoteatru w starym kinie Włókniarz ani biblioteki na miarę XXI wieku w Mediatece. Wnioski miasta o unijne dotacje przepadły. Nowe kino planowane jest jednak w galerii, która ma powstać na terenie dawnej Mazovii...

I tym razem nie pomogło mocne trzymanie kciuków za projekt "Tomaszów - Miasto otwarte" przygotowywany lata temu przez urzędników miejskich. Wniosek, który obejmował gruntowną przebudowę kina Włókniarz i adaptację kolejnego budynku w centrum na tzw. Mediatekę wart 35 mln zł, znów odpadł po ocenie formalnej w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi. Po raz który? Trzeci...

Za pierwszym razem "Miasto otwarte" było częścią całego wniosku o dofinansowanie rewitalizacji centrum Tomaszowa, który z wielkim hukiem prawie rok temu został odrzucony po ocenie formalnej. Po raz drugi ten sam wniosek już jako odrębny projekt został zgłoszony w ramach konkursu na dofinansowanie inwestycji kulturalnych. Tym razem przegrał m.in. z Akademią Muzyczną w Łodzi.
Trzeci raz odpadł w ubiegłym tygodniu, jako jedyny z czterech złożonych przez Urząd Miejski w Tomaszowie.

Tymczasem zarówno działające we Włókniarzu kino, jak i Miejska Biblioteka Publiczna z niecierpliwością czekają, by coś wreszcie się zmieniło. O ile biblioteka jakoś sobie radzi, w pierwszej kolejności stawiając na konieczność przeniesienia oddziału dla dzieci i młodzieży do kamienicy Knothe, o tyle kino już od dłuższego czasu działa na pół gwizdka, ściągając filmy kilka tygodni po terminie premiery, a tym samym przyciągając pojedynczych, zagubionych widzów.
- Kino w Tomaszowie? Nie pamiętam kiedy tam byłam - przyznaje Jolanta Kolanko, tomaszowianka. - Ostatnio na jakimś przeglądzie piosenki dziecięcej, gdzie występowało moje dziecko i, niestety, w świetle przekonałam się, że ta sala to ruina. Jak kino, to tylko w multipleksie, np. w sąsiednim Piotrkowie. I nie chodzi tylko o premiery filmowe pojawiające się na czas, ale wygodne fotele, super dźwięk i... przyjemny zapach.

Z tych wszystkich uchybień zdaje sobie sprawę Mariusz Zygmunt, kierownik kina Włókniarz, pracujący w nim już od dwudziestu lat.
- Na kryzys tomaszowskiego kina składa się niestety kilka czynników. Pierwszy to cyfryzacja kina, która w Polsce nabrała tempa. Dziś kina, które nie mają cyfrowych projektorów walczą o zaledwie kilka kopii tradycyjnych krążących po kraju - mówi Mariusz Zygmunt. - Kolejny problem, to stan obiektu będącego w rękach miasta. Ja nie pamiętam, kiedy ostatnio był w nim jakikolwiek remont.

Mariusz Zygmunt przyznaje, że bez remontu i doinwestowania obiektu dni kina w Tomaszowie są policzone. Dziś cyfrowy projektor kosztuje ok. 300 ty. zł i nawet gdyby najemca kina zdecydował się go zakupić, to ze sprzedanych biletów nie byłby w stanie spłacić nawet miesięcznej raty lisingowej. Co jednak da projektor, jeśli obiekt wciąż nie spełnia żadnych standardów.

Do tego wszystkiego wciąż dochodzi ewentualny konkurent, czyli Galeria Mazovia. Inwestor zapewnia, że obecnie kino wciąż jest planowane w obiekcie handlowym przy ul. Barlickiego. - W jakim wymiarze? Dziś jeszcze nie wiadomo - mówi Aleksander Bruski, prezes spółki Galeria Mazovia, która jest w posiadaniu terenów przy ulicy Barlickiego. - Myślę, że w przyszłym tygodniu będę miał już przygotowaną przez firmę CDI Euroinvest z Bydgoszczy zmienioną i uaktualnioną koncepcję obiektu. Wtedy będę wiedział, na czym stoimy.

Kciuki za powodzenie projektu "Miasto otwarte" trzymała też mocno Ewa Adamska, dyrektor biblioteki, która mieści się we Włókniarzu .
Dla niej największą bolączkaą jest niedostępność zbiorów dla osób niepełnosprawnych, a także tych starszych, które mają problemy z wejściem do wypożyczalni po stromych schodach. Marzy im się się biblioteka, w której zbiory będzie można udostępnić bezpośrednio czytelnikom, a do tego potrzeba zdecydowanie więcej miejsca niż skromne piętro we Włókniarzu.

Te problemy i wiele innych miała rozwiązać Mediateka pomyślana w budynku po dawnych warsztatach Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 . To jeden z części składowych projektu "Tomaszów - Miasto Otwarte". Do budynku ma prowadzić ul. Biblioteczna, która otworzy dla miasta zamknięte dziś tereny między ul. św. Antoniego, Mościckiego i Boh. 14 Brygady.
Ewa Adamska wciąż jeszcze wierzy, że to wszystko uda się zrealizować. - Biblioteka potrzebuje nowej siedziby. Gdy przed laty wprowadzaliśmy się do Włókinarza, to miało być miejsce tymczasowe. Niestety ta sytuacja trwa już wiele lat. Projekt nowoczesnej Mediateki to ogromna szansa, by nasza placówka rozwinęła skrzydła, by pozyskała nowych czytelników - mówi Adamska.

O spokój apeluje Jakub Pietkiewicz, pełnomocnik prezydenta Tomaszowa ds. komunikacji społecznej i informacji.
- Jeszcze nie wiemy, co się tak naprawdę stało podczas oceny formalnej. Czekamy na pisemne uzasadnienie tej oceny. Wówczas podejmiemy decyzję, czy odwoływać się, czy - niestety - szukać innego scenariusza - mówi i dodaje, że nawet, jeśli tym razem "Miasto otwarte" nie zyska dofinansowania, to nie oznacza, że realizacja projektu zostanie zaniechana.
- Program rewitalizacji to wciąż te same zadania, które wchodziły w skład wniosku sprzed roku. Już udało nam się zrealizować trzy: Przeskok, Rzeźniczą i kamienicę Knothe, pomimo, że nie mieliśmy dofinansowania z zewnątrz - zauważa Pietkiewicz.

W Opocznie jedynie w mieście kino mieści się w budynku Miejskiego Domu Kultury. Projekcje odbywają się w sali widowiskowej MDK. Jeszcze do niedawna filmy wyświetlane w nim były tylko w soboty i niedziele. Było to więc klasyczne kino weekendowe. Ostatnio jednak seanse odbywają się także w soboty i niedziele. - Nie jest więc chyba najgorzej - mówi jedna z pracownic MDK. - Najemcą kina jest osoba prywatna.
- Jak sobie dobrze przypominam to od początku kino miało swoją siedzibę w MDK - mówi Tomasz Jaroński. - Kiedyś seanse przyciągały tłumy widzów. Bywało, że na chodliwe filmy brakowało miejsc w sali. Ale teraz to już, niestety, odległa historia. Technika poszła tak do przodu, że istnienie tego typu kin, chyba straciło już rację bytu.

Jaroński przyznaje, że nie pamięta, kiedy był na filmie w sali widowiskowej MDK. - Jak chcę zobaczyć dobry film, jadę do Łodzi albo Piotrkowa Tryb. - dodaje. - Liczy się przecież też nie tylko to, co się ogląda, ale w jakich warunkach. Jakość dźwięku, wygodne fotele, wystrój sali też mają znaczenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto