Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lekarz z Opoczna oskarżony. Prokuratura: złą diagnozą doprowadził do śmierci nienarodzonego dziecka

Redakcja
Lekarz z Opoczna oskarżony. Za tragiczny w skutkach, błędny odczyt wyników badania KTG, grozi mu do 5 lat więzienia. Prokuratura: złą diagnozą doprowadził do śmierci nienarodzonego dziecka
Lekarz z Opoczna oskarżony. Za tragiczny w skutkach, błędny odczyt wyników badania KTG, grozi mu do 5 lat więzienia. Prokuratura: złą diagnozą doprowadził do śmierci nienarodzonego dziecka Archiwum Dziennika Łódzkiego
Lekarz położnik ze szpitala w Opocznie odpowie za narażenie na śmierć nienarodzonego dziecka. Gdy badał płód, nie zauważył nic niepokojącego. Następnego dnia mały Kuba już nie żył... Jerzemu N. grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

Lekarz z Opoczna oskarżony. Prokuratura twierdzi, że złą diagnozą doprowadził do śmierci nienarodzonego dziecka

Młodzi rodzice wyczekiwali tego dziecka. Przez całą ciążę przygotowywali się na dzień, w którym przyjdzie na świat. Wiedzieli już, że to będzie chłopiec i nadali mu imię - Jakub. Jednak zamiast radości z narodzin Kuby była rozpacz po stracie synka.

Pani Sylwia była już w dziewiątym miesiącu ciąży. Tuż przed terminem porodu zgłosiła się do lekarza na badanie kardiotokograficzne (KTG). Polega ono na monitorowaniu czynności serca płodu oraz zapisie czynności skurczowej macicy i pozwala wcześnie wykryć sytuacje zagrożenia życia malucha w łonie matki.

Jerzy N. (56 lat), lekarz, który na oddziale położniczo-ginekologicznym opoczyńskiego szpitala pracuje od lat i cieszy się dobrą opinią, ocenił zapis KTG jako prawidłowy. Na tyle dobry, że nie widział potrzeby przeprowadzania żadnych dalszych badań ani podejmowania decyzji o cesarskim cięciu.

Jednak następnego dnia po badaniu pani Sylwia przestała czuć, by mały Kuba, jak miał w zwyczaju, rozpychał się w jej brzuchu. Zaniepokojona udała się do szpitala. Tam potwierdziły się jej najgorsze, koszmarne przeczucia - mały nie żyje.

Kolejnego dnia wywołano poród, ale już tylko po to, by wydobyć martwe dziecko.
Po wieściach ze szpitala ojciec nienarodzonego Kuby od razu poszedł do miejscowej prokuratury, zwłaszcza że lekarz nie poczuwał się do winy. Wszczęto śledztwo.

Opinia zespołu biegłych ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach obciąża Jerzego N. Biegli wskazali bowiem na ewidentne zaniedbania medyczne leżące po stronie lekarza badającego płód.

W tej sytuacji opoczyńska prokuratura zrezygnowała ze śledztwa, by nie zarzucono jej braku obiektywizmu. Sprawę powierzono Prokuraturze Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim. Ta przedstawiła zarzut lekarzowi, a wkrótce skierowała do Sądu Rejonowego w Opocznie akt oskarżenia przeciwko Jerzemu N.

- Jest on oskarżony o to, że 4 lutego 2012 roku, jako lekarz oddziału ginekologicznego Szpitala Powiatowego w Opocznie, naraził nienarodzonego Jakuba K. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, w ten sposób, że jako prawidłowy ocenił zapis badania KTG ciąży pacjentki Sylwii K. i zaniechał dalszej diagnostyki lub decyzji o operacyjnym rozwiązaniu ciąży - mówi Agnieszka Kuźnicka, zastępca prokuratora rejonowego w Piotrkowie. Dodaje, że zaniechania lekarza doprowadziły do "niedotlenienia płodu na skutek ostrej niewydolności krążenia płodowego oraz wewnątrzmacicznego obumarcia nienarodzonego dziecka, które 6 lutego urodziło się martwe".

Jerzy N. nie przyznał się do zarzutu. Wciąż pracuje w opoczyńskim szpitalu. Przełożeni bardzo go cenią.
- U nas żadnego postępowania dyscyplinarnego w tej sprawie nie było, bo do nas żadna skarga nie wpłynęła - mówi Jolanta Wijata, zastępca dyrektora Szpitala Powiatowego w Opocznie.
I dodaje: - Niemal całe życie znam pana doktora, bo chodziliśmy razem do liceum, i mogę powiedzieć, że to bardzo poukładany i porządny człowiek. Nigdy nie mieliśmy z nim problemów w szpitalu. Jestem zdziwiona, że pojawiły się wobec niego zarzuty. To dobry i pracowity człowiek o nieposzlakowanej do tej pory opinii.

Więcej o tej sprawie czytaj w piątek, 29 sierpnia, w "Dzienniku Łódzkim"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto