Choć oba zespoły dzieli w tabeli różnica 14 pozycji i 19 punktów, to jednak w dzisiejszym pojedynku wicelidera III ligi Lechii i 16 drużyny Ursusa, absolutnie tej różnicy widać nie było.
Mecz zakończył się podziałem punktów i był to wynik jak najbardziej sprawiedliwy. Spotkanie im dłużej trwało tym było coraz ciekawsze. W końcówce spotkania widać było wyraźnie, że oba zespoły chcą zgarnąć komplet punktów. Bramka jednak nie padła.
Obie drużyny stworzyły sobie kilka dobrych okazji do zdobycia gola. Do przerwy najlepszą mieli tomaszowianie. W 38 minucie Bartłomiej Maćczak po centrze z lewej strony Marcina Mireckiego miał praktycznie przed sobą pustą bramkę, ale zamiast przyłożyć nogę do piłki i skierować ją do siatki, zdecydował się na ostry strzał i piłka przeleciała obok słupka.
Kwadrans po przerwie szybki wypad Marcina Mireckiego omal nie przyniósł Lechii gola, ale strzał Miro po długim rogu minął słupek bramki Ursusa.
W odpowiedzi dobre okazje mieli rywale. Najpierw napastnik gości w 63 min. w idealnej sytuacji nie trafił w światło bramki, a następnie dwoma skutecznymi interwencjami popisał się bramkarz Lechii Mateusz Awdziewicz, broniąc groźne strzały zawodników Ursusa.
Nie przyniosła też rozstrzygnięcia emocjonująca końcówka i mecz zakończył się zasłużonym podziałem punktów.
W przedostatniej kolejce, 10 listopada, tomaszowianie wyjeżdżają do Skierniewic na mecz z Unią, a rundę jesienną zakończą pojedynkiem u siebie 18 listopada z Sokołem Aleksandrów Łódzki. Będzie to z pewnością hit sezonu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
