Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd Okręgowy w Łodzi: Andrzej Dziedzianowicz skłamał w oświadczeniu (gm. Żelechlinek)

Marek Obszarny
Dowodów na współpracę Dziedzianowicza z SB dostarczyła jego teczka personalna, jaka w całości zachowała się na mikrofilmie
Dowodów na współpracę Dziedzianowicza z SB dostarczyła jego teczka personalna, jaka w całości zachowała się na mikrofilmie Dziennik Łódzki/Archiwum
Andrzej Dziedzianowicz, przewodniczący Rady Gminy w Żelechlinku, skłamał w oświadczeniu lustracyjnym, które podpisał 3 stycznia 2008 roku, że nie współpracował z organami bezpieczeństwa PRL. Tak uznał Sąd Okręgowy w Łodzi.

Sąd Okręgowy w Łodzi orzekł utratę przez Dziedzianowicza prawa wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach samorządowych na okres 4 lat. Zasądził ponadto, również czteroletni, zakaz pełnienia funkcji publicznej, o której mowa w art. 4 pkt 2-56 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów. Orzeczenie nie jest prawomocne. Przysługuje od niego odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Łodzi.

To pierwszy przypadek w całym regionie łódzkim, w którym wyrok potwierdzający kłamstwo lustracyjne zapada wobec aktywnego funkcjonariusza publicznego.
Jeśli orzeczenie się uprawomocni,Dziedzianowicz straci mandat i prawo wybieralności na 4 lata. - Pozbawienie funkcji następuje z mocy prawa z dniem doręczenia prawomocnego orzeczenia podmiotowi właściwemu w sprawie pozbawienia osoby lustrowanej pełnienia tej funkcji - mówi prokurator Jacek Czarnecki, naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Łodzi.

Z kolei zgodnie z ordynacją, uchwałę stwierdzającą wygaśnięcie mandatu musi jeszcze podjąć rada gminy, którą on sam kieruje... I tu może być problem, bo jeśli tego nie zrobi, zarządzenie zastępcze wyda wojewoda, a to można z kolei zaskarżyć do sądu administracyjnego i przeciągać pełnienie mandatu.
- O wyroku nic mi nie wiadomo. Dla mnie ważne, by rozwijać gminę, a nie grzebać komuś w przeszłości - bagatelizuje sprawę Bogdan Kaczmarek, wójt Żelechlinka.

Prokurator IPN wykazał, że Dziedzianowicz przez pięć lat (1975-80) był tajnym i świadomym współpracownikiem SB o pseudonimie "Tenor". Był źródłem informacji wydziału II zajmującego się kontrwywiadem. Pracował wówczas w wydziale specjalnym, który produkował broń w zakładach w Niewiadowie. W rozmowie z naszym reporterem przypomniał sobie fakt współpracy z SB, ale stwierdził, że wówczas nie zdawał sobie z niej sprawy. Przed sądem przyznał,że podpisał deklarację współpracy, ale stwierdził, że faktycznie jej nie było i na nikogo nie donosił.

Czytaj również: IPN oskarża Dziedzianowicza o kłamstwo lustracyjne

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto