Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszuści z walizką "dolarów". Nie dajmy się okradać

Andrzej Wdowski
Oszuści z walizką "dolarów"
Oszuści z walizką "dolarów" kpp
O znanym już na naszym terenie sposobie wyłudzania pieniędzy od ludzi, ale nieco już zapomnianym, znów przypomnieli złodzieje. Przy okazji raz jeszcze okazało się, jak bardzo bywamy łatwowierni i jak łatwo wykorzystać naszą chęć niesienia pomocy innym. W ten sposób dwaj mieszkańcy z powiatów opoczyńskiego i tomaszowskiego stracili sporo pieniędzy.

Ofiarą złodziei, kobiety i mężczyzny, podróżujących nieustalonym dotąd samochodem osobowym padł m. in. 77-letni mieszkaniec Radonii w gminie Mniszków.

W miniony piątek wspomniana para podjechała pod jego dom prosząc go o pomoc. Jak powiedziała, ich dziecko miało wypadek i leży w szpitalu. Jadą właśnie do niego, ale mają problem, bo nie mają polskich złotówek, tylko dolary.

- Poprosili więc gospodarza o pożyczkę - mówi Barbara Stępień, rzeczniczka policji w Opocznie. - W zastaw zostawili walizkę, w której te dolary miały się znajdować. Obiecali, że za 2-3 godziny wrócą i pieniądze zwrócą. Gospodarz uwierzył i dał im 5 tys. zł.

Gdy oszuści zorientowali się, że ma więcej pieniędzy, z saszetki ukradli mu drugie 5 tys. zł. Już się oczywiście nie zjawili. W walizce zamiast dolarów były... pocięte papiery. Niemal w identyczny sposób 2.700 zł stracił inny mieszkaniec powiatu opoczyńskiego.

Złodziejską parę poszukuje policja i oczywiście ostrzega mieszkańców, by w tak naiwny sposób nie dawali obcym pieniędzy i nie byli wobec nich tak bezgranicznie ufni.

Do podobnego zdarzenia doszło swego czasu w Tomaszowie Maz. na oś. Zapiecek.

Wówczas nieznajomi przedstawili się parze spacerujących 75-latków jako obywatele Węgier, którzy przyjechali do znajomego leżącego w szpitalu. Mężczyzna o śniadej karnacji powiedział, że ma jedynie dolary, a musi zapłacić za operację kolegi 2 tys. zł. Zapytał starszych ludzi, czy pomogliby mu wymienić walutę po atrakcyjnej cenie. 75-latkowie zgodzili się. W mieszkaniu mężczyzna włożył dolary do torby, zamknął ją na klucz i wręczył gospodarzom. Ostatecznie wyciągnął od nich 4 tys. zł i zapowiedział, że za trzy godziny, gdy będzie wracał ze szpitala, przywiezie resztę. Nigdy się nie zjawił. W torbie zamiast dolarów były... mydła.

Przypominamy to zdarzenie, bo znów w podobny sposób okradani są ludzie.

Coraz częściej też policja alarmowana jest o kradzieżach portfeli z torebek. W okresie przedświątecznym jesteśmy zabiegani i mało uważni. A złodzieje tylko na to czekają. Bądźmy czujniejsi i nie dajmy się tak łatwo okradać - apeluje policja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto