Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żółty fotoradar w Spale straszy kierowców. Pracuje non stop

Beata Dobrzyńska
Nowy żółty fotoradar w Spale
Nowy żółty fotoradar w Spale Beata Dobrzyńska
Żółty fotoradar w Spale stanął w ostatnich dniach przy głównym skrzyżowaniu na drodze krajowej 48. Lepiej zdjąć nogę z gazu.

Niemiła niespodzianka czeka na kierowców, którzy zbyt szybko przejeżdżają drogą krajową nr 48 przez Spałę. Od kilku dni przy głównym skrzyżowaniu w tej maleńkiej miejscowości stanął żółty fotoradar. Zamontowała go Inspekcja Transportu Drogowego, która od niedawna odpowiada za wszystkie fotoradary w kraju.

Nowy fotoradar w Spale ma kolor żółty, a to oznacza, że działa non-stop, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Inaczej jest z szarymi masztami (taki stoi nadal w Spale koło hotelu Mościcki) - w nich urządzenie rejestrujące wykroczenia jest montowane rotacyjnie. Żółty fotoradar w Spale fotografuje samochody jadące w obu kierunkach, a tam przypomnijmy, jest teren zabudowany.

Zdania co do nowego radaru są podzielone. Spacerujący przyznają, że taki radar jest konieczny, bo na prostej drodze przez Spałę mało kto zwalnia. Tym bardziej, że to droga tranzytowa i pełno tu samochodów ciężarowych.

- Na tym skrzyżowaniu jest wyjątkowo niebezpiecznie. Trudno wyjechać z dróg podporządkowanych, a na pasy trzeba wręcz wtargnąć, żeby ktoś się zatrzymał i przepuścił - mówi pan Michał, który często przyjeżdża do Spały z żoną. - A jako kierowca, cóż, będę o nim pamiętał. Dla mnie ważne, że radar nie stoi schowany w krzakach. Wtedy wiem, że nie chodzi o wyciąganie kasy z mojej kieszeni, ale o bezpieczeństwo.

Fotoradar w Spale to jedno z czterech nowoczesnych urządzeń, które w ostatnim czasie stanęły w województwie łódzkim. Inne lokalizacje to Aleksandrów Łódzki, Blok Dobryszyce i Osjaków. W sumie w Łódzkiem takich urządzeń jest już 14 (tylko jeden w powiecie tomaszowskim). Ale na tym nie koniec, bo w planach są następne.

Z danych przekazywanych przez Inspekcję Transportu Drogowego wynika, że spada liczba zdjęć, które robią fotoradary, to efekt tego, że kierowcy zaczynają czuć przed nimi respekt i zdejmują nogę z gazu.
Oprócz stacjonarnych fotoradarów, na drogach regionu można spotkać dwa nieoznakowane i jedno oznakowane auto Inspekcji Transportu Ruchu Drogowego. W tym przypadku kierowca nie wie od razu, że fotoradar zarejestrował przekroczenie prędkości. Informacja o tym przychodzi pocztą.

Inaczej jest w przypadku policyjnych rejestratorów, z którym także w powiecie tomaszowskim możemy mieć do czynienia. Policja tomaszowska dysponuje zarówno urządzeniem przenośnym (można ich spotkać np. na S8) oraz nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem.

W przypadku policji jednak o wykroczeniu dowiadujemy się zaraz po zatrzymaniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto